Komentarze: 2
Nawiązując do poprzedniej notki, pan Y wciąż naiwnie wierzy, że ta pani czuje do niego to co on myśli, że czuje- biedactwo! Czy powinienem go "oświecić"? A może nie warto się wtrącać?! Sam nie wiem! Ale nóż mi się w kieszeni otwiera, jak widzę tę panią